karaluchZwykle w początku sierpnia przeżywamy inwazję os na mieszkania. Obsiadają surowe owoce, dobierają się do słoików z przetworami, atakują cukierniczki i wszelkie słodycze. Mogą być niebezpieczne, zwłaszcza dla małych dzieci. W tym czasie nie należy więc chodzić boso po trawie, siedzieć pod owocowym drzewem. Nie należy siadać pod drzewami owocowymi, w pobliżu mocno pachnących kwiatów. Nie należy używać, zbyt mocno pachnących perfum, które zwabiają osy. Nie stawiać wózeczka dziecka pod drzewem owocowym. Nie ubierać siebie i dziecka w bardzo jaskrawe kolory. Podnosząc z ziemi spadły owoc — bacznie go obejrzeć, bo może się w nich znajdować osa.

W kuchni można postawić na oknie głęboki talerz, nalać wody po wręby wgłębienia, wlać 1 łyżkę formaliny i wsypać 1 czubatą łyżkę cukru. Zabezpieczyć, aby do talerza nie dosięgało małe dziecko! W pokoju, w którym zebrało się dużo os, spryskać sufit „Sanitozolem”, zachowując s’rodki ostrożności, zgodnie z instrukcją na opakowaniu. „Insektozol” i „Mrówkozol” stosuje się wyłącznie do opryskiwania futryn okien i drzwi balkonowych, aby stworzyć barierę, grodzącą osom drogę do wnętrza mieszkania.

Kiedy osa użądli, przyłożyć na bolące miejsce plasterek świeżej cebuli lub przekrajany ząbek czosnku. Tę samą zasadę stosujemy przy użądleniu przez pszczoły, po usunięciu żądła. Jest również w sprzedaży bardzo dobry preparat „Dexapolcort” (produkcji Polfy), który łagodzi skutki bolesnego użądlenia.

Aby uchronić owoce na drzewach przed osami, wiesza się na gałęziach plastikowe butelki w 1/4 napełnione słodką wodą. W mieszkaniu rozstawia się talerze jak muchom.

Jeśli uda nam się natrafić na gniazdo os, możemy je zniszczyć nalewając do wnętrza trochę wrzątku i natychmiast zalepiając otwór gliną, aby żadna osa z gniazda nie mogła się wydostać.