odżywianieCzasy, gdy w sklepach mięsnych byty jedynie parówki i słonina, minęły, miejmy nadzieję, bezpowrotnie. Lady uginają się pod stosami różnych mięsiw. Warto więc wiedzieć, które służą naszemu zdrowiu.

Posiłki mięsne mają prawdopodobnie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Pierwsi podkreślają walory odżywcze mięsa – zawiera ono sole mineralne oraz witaminy (głównie A, PP i niektóre z grupy B), a przede wszystkim pełnowartościowe białko, niezbędne do funkcjonowania ludzkiego organizmu. Jarosze, poza zastrzeżeniami natury moralnej i religijnej, mają również argumenty zdrowotne: białko zwierzęce spożywane w nadmiarze prowadzi do spadku odporności i różnych chorób, z nowotworowymi włącznie. Równocześnie dieta bogata w zwierzęce tłuszcze to prosta droga do nadciśnienia i zawału. Kto ma rację?

Białe czy czerwone?

Nieprzypadkowo od dłuższego czasu żywieniowcy zachęcają nas. byśmy ulubionego schabowego zamienili na kurzą pierś – i to najlepiej duszoną, a ociekające tłuszczem żeberka na pieczeń wołową. Z punktu widzenia dietetyków wartościowsze jest mięso białe, natomiast czerwone, jedzone w dużych ilościach, może być przyczyną rozmaitych chorób cywilizacyjnych: niedokrwiennej choroby serca, nadciśnienia, nowotworów. Różnica w obu przypadkach sprowadza się do zawartości tłuszczu – najwięcej zawiera go wieprzowina (ok. 40-60 proc.), najmniej cielęcina (2-6 proc.). Stosunkowo niewielkie ilości tłuszczu znajdują się w mięsie z piersi kurczaka i indyka. Tłuszcz ten zawiera ponadto znaczne ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych, bardzo organizmowi potrzebnych, a nie podnoszących poziomu cholesterolu we krwi. Również skład białka w mięsie białym jest korzystniejszy dla organizmu. Powyższy podział ma niewiele wspólnego z rzeczywistym kolorem mięsa. Jaśniejsza wieprzowina zaliczana jest do mięs czerwonych, a krwista wołowina do białych. Na zakwalifikowanie do którejś z grup wpływa również sposób przyrządzania: smażona, duszona oraz pieczona baranina i dziczyzna uznawane są za mięso czerwone, ale ugotowane zaliczone zostaną do mięs białych.

Złoty środek

Jaki stąd wniosek? Oczywiście ten, by wybierać mięso chude, a nie tłuste, białe, a nie czerwone, polubić drób, wołowinę, koninę. Należy też kupować mięso z młodych zwierząt, ponieważ jest ono lżej strawne. A i tak wskazany jest umiar. Osobom dorosłym wystarczą duże dania mięsne 2-3 razy w tygodniu (zwłaszcza jeśli jedzą dużo wędlin), dzieciom możemy dawać niewielkie porcje mięsa codziennie, ograniczając się jednak tylko do drobiu i cielęciny.