Chorowanie na ospę nigdy nie jest przyjemne, bez względu na to, czy choruje dziecko, nastolatek czy osoba dorosła. Swędzące krostki mocno uprzykrzają życie, a widok w lustrze może doprowadzić do ataku rozpaczy. Nie ma się jednak co przejmować, krostki niedługo znikną, a odporność na ospę pozostanie dożywotnia.

Najmniejszy problem jest, gdy na ospę chorują małe dzieci. Przebiega ona wtedy stosunkowo lekko, krostki szybko odpadają i nie pozostawiają żadnych śladów w postaci strupków. Nieco ciężej przebiega ospa wietrzna u nastolatków. Gorączka towarzysząca chorobie może być dużo wyższa, chory jest całkowicie rozbity i niezdolny do jakiegokolwiek wysiłku. Na dodatek — krostki są większe i jest ich dużo więcej. Występują nie tylko na powierzchni skóry (w tym głowy), ale też na błonach śluzowych jamy ustnej czy języka, a nawet na narządach płciowych. nie ma się więc co dziwić, że samopoczucie chorującego nastolatka nie należy do najlepszych. Jeśli dodamy do tego, że musi przez co najmniej dwa tygodnie pozostać w domu, ospa może okazać się paskudną i marnującą kawałek życia chorobą.

Ospę u nastolatka potraktuj poważnie

Ospa wietrzna u nastolatków nie tylko przebiega z dużo silniejszymi objawami, ale też dużo większe jest ryzyko wystąpienia powikłań. Dlatego choroby absolutnie nie można lekceważyć, a do codziennych zajęć można wrócić dopiero wtedy, gdy wszelkie objawy ustąpią, a ostatni zaschnięty pęcherzyk odpadnie. Chory powinien w tym czasie nosić lekkie, przewiewne ubrania, nie przegrzewać organizmu, jeść łatwostrawne, niezbyt gorące potrawy, aby nie podrażniać dodatkowo jamy ustnej. Ospa wietrzna u nastolatków powinna być traktowana równie poważnie, jak inne choroby. Jeśli nie będzie właściwie leczona, mogą pojawić się powikłania — od szpecących, trwałych blizn, aż po zapalenie opon mózgowych. A jeśli się one pojawią, raczej nie obędzie się bez dłuższego pobytu w szpitalu. A wtedy leczenie potrwa dużo dłużej i będzie bardziej uciążliwe.