Dają się często we znaki na wsi, w miejscowościach nad jeziorami czy nad morzem — w domach zawilgoconych, bez słońca! Zjawiają się w kuchni, szafie, namiocie czy plecaku. Nie gryzą, nie niszczą, ale ich sąsiedztwo nie jest zbył przyjemne. Lubią surową brukiew i rzepę, można więc kłaść wieczorem wydrążone połówki tych warzyw, a rano zbierać je na śmietniczkę, podobnie jak się to robi z prusakami. Można tą nadzianą stonogami brukiew wynieść daleko do lasu czy parku i zniszczyć zalewając wrzątkiem w wiadrze. W ogródku czy na tarasie wkłada się do doniczki świeżo ugotowany i przestudzony ziemniak i doniczkę ustawia lekko pochyloną, aby łatwo można było do niej się dostać. Stonogi usuwa się razem z doniczką lub usuwa się tylko resztki ziemniaka i stonogi, a doniczkę używa po raz wtóry.
Można również stosować nieomal wszystkie owadobójcze preparaty chemiczne, przestrzegające ściśle przepisów na opakowaniu i pamiętając o zastrzeżeniu, dotyczącym dzieci i zwierząt domowych. Żadnym preparatem nie wolno spryskiwać całej podłogi w pomieszczeniu, ale tylko drogi, którymi wędrują stonogi.