domPomiędzy docelową dekoracją pokoju a „gołymi” ścianami jest miejsce na zabawne ozdoby – nie bardzo kosztowne, łatwe do zmiany, unikatowe  – które czasem zostają na zawsze.

Na początek

Objęcie nowego mieszkania wiąże się zwykle z ogromną ilością wydatków. Nic dziwnego, że wśród nich dekoracje wciąż spychane są na dalszy plan. Jednak pusta ściana to smętny widok. A wystarczy niewiele: słomkowy kapelusz i kilka widokówek z wakacji za szybą antyramy albo pęk róż z ostatnich imienin w towarzystwie kilku fotografii.

Kompozycje można też tworzyć wokół wiszącego zegara lub tylko skrzynki po nim, przerobionej na przykład na witrynkę z wystawą szkieł kobaltowych; obok powiesimy wówczas niebiesko malowane talerze. Niezależnie od tworzywa, z jakiego komponujemy ścienną dekorację, zdecydowanie korzystniejszy efekt przynosi zgrupowanie ozdób.

By uniknąć wrażenia przypadkowości, warto posłużyć się określonym porządkiem w rozwieszaniu elementów. Na przykład górna krawędź regałów może wyznaczać zarazem górny, poziomy pułap, od którego w dół „spływać” będą obrazki i inne przedmioty użyte do dekoracji. Można też nakreślić sobie niewidzialne granice, owalu lub trójkąta, w które „wpisywać” będziemy poszczególne składowe. Albo zawieśmy nad kanapą piękną lecz pustą ramę! Wykonana z doskonałego drewna lub rzeźbioną, sama w sobie będzie już świetną dekoracją, a jesienią doda jej jeszcze uroku zatknięta kiść jarzębiny lub inna gałązka. W przyszłości rama wypełni się być może wielkim dziełem malarskim, jeśli oczywiście będziemy mieli na to ochotę.

Zielnik w antyramach

Antyramy to spinane ze sobą specjalnymi zatrzaskami: szyba i podstawa z twardej płyty pilśniowej. Pomiędzy nie wkłada się dekoracje: plakat, fotografie (pojedyncze lub całej rodziny z dziadkiem, kotem i papugą włącznie), papierowe wycinanki, obrazki z gałganków i koronek, reprodukcje z kalendarza lub prawdziwe, zasuszone rośliny. Szczególnie te ostatnie to tani, łatwy i przyjemny sposób na ozdobienie ścian mieszkania. W dodatku można wykazać się wyobraźnią i twórczą inwencją, a jak obrazek się znudzi, zastąpić go nowym. Kupić trzeba właściwie tylko antyramy. Proponuję, aby było ich kilka o jednakowych wymiarach. Obrazki można powiesić w szeregu lub dwuszeregu wzdłuż całej ściany, jako pionowy akcent dekoracyjny na wąskim fragmencie muru lub jako zwartą grupę, złożoną na przykład z 4-8 obrazków.

Kolejna sprawa to papier na tło i obramowanie. Można do tego celu wykorzystać zwykły, szary papier pakowy, bristol lub karton rysunkowy, także zużyte kartki kalendarza. Niezłe rezultaty przynosi zastosowanie tkanin. Tło zrobione ze skrawka płótna, aksamitu czy brokatu zaprezentuje się bardzo ciekawie. Obejdzie się wówczas bez obramowania. A jeśli nam na nim zależy, to najpierw trzeba wyciąć odpowiednią ramkę z bristolu lub tektury, którą następnie obciągniemy tkaniną. Analogicznie postąpimy z kawałkami tapety.

Doskonałą porą pozyskiwania pięknych traw, kwiatów, liści i patyków, nadających się do ekologicznych obrazków, jest koniec lata i początek jesieni. Rośliny suszymy między starymi gazetami przyciśniętymi czymś ciężkim. Powinny zostać starannie ułożone, aby po uzyskaniu płaskiej formy nic nie straciły ze swoich powabów. Gazety trzeba zmieniać w miarę, jak będą stawały się wilgotne. Zasuszanie liści i delikatnych kwiatków jest proste i trwa krótko (około tygodnia). Ale można próbować zasuszyć na płasko również mięsiste egzemplarze, np. aksamitki, gałązki jarzębiny. W takich przypadkach proces zasuszania ciągnie się dłużej, a gazety trzeba zmieniać częściej. Potem już najmilsza część zadania – układanie dekoracji.

Rośliny ułożymy na uprzednio przygotowanym tle, potem dodamy ramkę (może zostać oklejona materiałem lub tapetą), przyciśniemy szybą i całość zepniemy zatrzaskami z podstawą. Jeśli prezentowanych okazów nie uda się wystarczająco spłaszczyć, można zrobić grubsze obramowanie. W trudnych sytuacjach przy tworzeniu kompozycji można pomóc sobie klejem.

Kompozycje mogą być przebogate lub oszczędne, ludowe lub eleganckie, stonowane lub wielobarwne, tradycyjne lub eksperymentalne. Zawsze jednak należy brać pod uwagę styl umeblowania wnętrza a także tło, na którym kompozycje będą eksponowane.

Przykłady kompozycji roślinnych:

  • Obramowanie obciągnięte tkaniną w drobne kwiatuszki okala piękny egzemplarz zasuszonej róży, ułożonej na tle z ciemnego lnu. Jeśli kwiatki na obramowaniu wymalowano na białym tle, a róża jest pąsowa – najodpowiedniejszy będzie len granatowy lub czerwony. Gdy łączka ma czarne tło, czarny powinien być również len. Dla róż herbacianych stosowniejsze będą brązy i oranże.
  • Na tle z pasiastego brokatu – gałązka hortensji. Hortensje miewają różne kolory, w zależności od odmiany i kwasowości podłoża, na którym wyrosły. Dla egzemplarzy zielonkawych i różowych proponuję brokat złocisty, a dla liliowoniebieskich lepszy będzie srebrzysty. W obu przypadkach niepotrzebna jest okalająca ramka.
  • Niebo w obłokach z karty z kalendarza, a na tym „ramy okienne” z bristolu i przeróżne drobne kwiatki (np. lobelie, pelargonie), zupełnie jakby „wlewały się” do domu z niewidocznych skrzynek. To dekoracja odpowiednia dla dzieci.
  • I tło, i obramowanie z szarego papieru, ale o różnym odcieniu. W takim otoczeniu – kłosy traw albo jesienne liście ułożone symetrycznie lub bezładnie przewiane przez wiatr.

W kompozycje roślinne można również wplatać inne płaskie elementy, jak skrawki koronek, ptasie pióra, fragmenty metalowych okuć itp.