Choć nie zawsze mogą zastąpić produkty nowoczesnej chemii czy nóż chirurga, to pomagają leczyć, a niekiedy leczą. Wielu ludzi podczas przeziębienia chętniej sięga po herbatkę lipową niż paracetamol.

Każdy może korzystać z tych prawdziwych skarbów natury, trzeba tylko wiedzieć jak. Zbieramy je zawsze w dniach suchych i ciepłych. Mokre, szybko fermentują i tracą swe wartości. Gorące, południowe słońce warzy jednak zioła, dlatego najlepiej zrywać je rano, gdy wyschnie rosa. albo przed wieczorem.

Nie wolno zbierać ziół na pobrzeżach szos lub w miejscach skażonych, np. w pobliżu fabryk. Nie zawsze też można zbierać je na miedzach pośród pól uprawnych – mogą być skażone nawozami lub innymi środkami uprawy roślin. Omijamy też rezerwaty i miejsca, w których zbiór jest zabroniony. Nie ogałacamy rośliny ze wszystkich liści, żeby jej nie osłabić. Obrywamy najwyżej jedną trzecią. Liści nie myjemy, ale korzenie tak. Potem dokładnie suszymy rośliny w przewiewnym, ale nie nasłonecznionym pomieszczeniu. Tylko owoce suszy się w słońcu. Pamiętajmy też, że jeśli zioła przetrzymuje się dłużej niż rok. tracą swe lecznicze właściwości.

Aloes. Rośnie w doniczkach na naszych oknach. Sok lub miazgę ze świeżych liści stosuje się przy oparzeniach, łuszczycy, ropiejących rankach. Wodą zmiksowaną z liściem (bez kolców) można płukać włosy. Będą puszyste i lśniące. Aloesowe winko pomaga leczyć owrzodzenia, zwiększa wydzielanie żółci, poprawia trawienie.

Aloesowe winko. 30 dag liści trzyletniej rośliny zmiksować. Dodać 50 dag miodu. 700 ml czerwonego wina i 100 ml spirytusu. Wlać do butelek z ciemnego szkła, zakorkować i pozostawić w ciemnym, chłodnym miejscu na pięć dni. Przez dwa miesiące pić trzy razy dziennie, na dwie godziny przed jedzeniem, najpierw po łyżeczce, potem stopniowo zwiększać porcje – do trzech łyżek dziennie.

Babka zwyczajna i lancetowata. Ma liście zebrane w rozetę i żółtobiałe kwiaty podobne do kłosów. Świeży, zmiażdżony liść, przyłożony do miejsc pokłutych przez komary czy inne insekty, uśmierza ból i zmniejsza obrzęk. Napar pomaga w przewlekłym nieżycie żołądka i jelit. Okłady z naparu pomagają leczyć trudno gojące się rany, czyraki, owrzodzenia żylakowe.

Bez czarny. Surowcem zielarskim są silnie pachnące, jasnokremowe kwiaty, zebrane w baldachy i fioletowoczarne owoce. Wolno je zbierać, gdy są całkowicie dojrzałe! Działają napotnie i przeciwgorączkowo. Są także silnie moczopędne, oczyszczają organizm ze szkodliwych toksyn. Płukanie naparem pomaga przy zapaleniu jamy ustnej, gardła i anginie. Smaczny i zdrowy jest sok, a także powidła z owoców czarnego bzu.

Dziurawiec. Żółte kwiaty tarte w palcach wydzielają czerwony sok. W liściach są małe jak kropki zbiorniczki olejku eterycznego. To on właśnie jest dla nas cenny. Dziurawiec działa przeciwskurczowo i uspokajająco. Pomaga przy zaburzeniach czynności wątroby i woreczka żółciowego. Ułatwia trawienie. Po szklance naparu lepiej też się śpi. Uwaga jednak: kiedy pijemy to ziele, unikajmy słońca. Zawarta w nim hipercyna uczula na promienie nadfioletowe.

Koper. Wodę koperkową przy wzdęciach u dzieci z powodzeniem stosowali już Egipcjanie. Napar robi się z owoców. Wpływa uspokajająco, moczopędnie, likwiduje kolkę. Zmniejsza też czkawkę u maluchów.

Lipa. Napar z kwiatu lipy odświeża  po długotrwałym wysiłku umysło-wym, uspokaja w okresach napięcia, pomaga zasnąć. Ale także jest pomocny w zaziębieniach. Mieszanka kwiatu lipy, bzu czarnego i rumianku – to poty murowane!

Melisa. Wabi pszczoły, więc warto ją uprawiać w ogrodzie. Roztarte liście pachną cytryną. Herbata z niej uspokaja, usuwa zmęczenie i bóle głowy. Przyciąga sen. Kiedy ukąsi nas owad, dobrze jest przyłożyć świeży liść melisy.

Mięta. Świeże lub suszone liście pobudzają apetyt, łagodzą uczucie pełności brzucha. Stosowana przy zaburzeniach żołądkowych. Wypryski skórne przecierane świeżymi liśćmi mięty szybciej znikają.

Nagietek. Żółte i pomarańczowe kwiaty uprawiane są głównie dla ozdoby. Te najciemniejsze są też lekiem przeciwzapalnym. Kwiat nagietka łagodzi zapalenie błon śluzowych jamy ustnej, gardła i pochwy. Skuteczny przy oparzeniach, trudno gojących się ranach, owrzodzeniach żylakowatych.

Pokrzywa zwyczajna. Zbiera się ją od maja do września. Ta wczesna wspaniale wpływa na osłabiony po zimie organizm, bo zawiera mnóstwo soli mineralnych. Przez dwa tygodnie należy pić sok  z liści i łodyg lub napar. Pokrzywa zwiększa produkcję czerwonych krwinek, pobudza pracę trzustki, pomaga w początkach cukrzycy. Jest moczopędna.

Rumianek. Koszyczki kwiatowe zbiera się od maja do lipca. Napar podaje się małym dzieciom, cierpiącym na gazy i ból brzucha. Stosuje się go (razem z szałwią) do płukania dziąseł i gdy boli gardło. Skuteczny przy niektórych dolegliwościach dróg rodnych.

Szałwia. Liście ma szarozielone i aromatyczne. Napar z nich działa antyseptycznie i ściągająco przy zapaleniu gardła, migdałków, dziąseł. Okłady z naparu zmniejszają opuchliznę pod oczami. Herbatka z szałwii, pita regularnie, uspokaja.

W Europie można znaleźć około 700 gatunków ziół. W Polsce, na szczęście, wciąż mamy ich bardzo wiele. Do naszej domowej apteczki wybraliśmy najważniejsze.

NAPARY. Odpowiednią ilość, zwykle łyżkę, zalewa się szklanką wrzątku, po 15-20 minutach odcedza się i pije. Za każdym razem trzeba przygotować świeży napar.

ODWARY. Powstają w czasie gotowania. Zwykle robi się je z kory, owoców, nasion. Gotuje się zwykle od 15 minut do pół godziny, ale nasiona lnu czy skrzyp nawet dłużej. Wodę w miarę jej wyparowywania należy uzupełniać.

NALEWKI. Zioła zalewa się alkoholem w proporcji jedna część ziół na pięć alkoholu i zostawia na tydzień. Niektóre nalewki, na przykład z aloesu lub czosnku, robi się na winie.

POWIDEŁKA. Lek-smakołyk dla dzieci. Zioło albo mieszankę ziół miksujemy, przesiewamy przez sitko, większe okruchy miksujemy raz jeszcze i otrzymany proszek mieszamy z miodem lub powidłami.

PARÓWKI. Idealne przy katarze, chrypce, kaszlu. Gorący, parujący odwar wlewamy do miski. Pochylamy nad nią głowę, nakrywamy się szczelnie ścierką lub ręcznikiem, no i wdychamy. póki jest para.