tv_familyFilmy dokumentalne zawsze cieszyły się powodzeniem u widzów TV. Opowiadały prawdziwe historie, pokazywały prawdziwych ludzi – pozytywnych lub negatywnych bohaterów, edukowały, wyzwalały emocje. Obecnie prawdziwym fenomenem są w polskiej TV paradokumenty, zwłaszcza tzw. dokumentalno-kryminalne. Dlaczego?

Docu-crime (czyli film dokumentalno-kryminalny) jest gatunkiem filmowym, który opowiada najczęściej prawdziwe historie z innymi danymi (np. zmienione imiona i nazwiska bohaterów).
Przykładami są polskie seriale – „Detektywi”, „W11. Wydział śledczy” oraz „Malanowski i partnerzy”. Realizacyjnie produkcje tego typu są surowe, pozbawione efektów specjalnych, w niczym nie przypominają przygód Jamesa Bonda, a jednak przyciągają widza.

Zastanawiacie się pewnie, dlaczego więc widz TV chętnie je ogląda. Prawdopodobnie tak działa wybór tematu, story zaspokaja ludzkie potrzeby i w pewien sposób porządkuje rzeczywistość rozgraniczając wyraźnie dobro i zło. Dobro to policjanci lub detektywi, a zło przestępcy. W tych filmach dobro zawsze zwycięża. Winni zostają ujęci i ukarani. Porządek świata na ekranie zostaje przywrócony. Widz otrzymuje więc dużą dawkę poczucia bezpieczeństwa, bo jeśli filmy opowiadają historie, które wydarzyły się naprawdę, to ci, którzy strzegą porządku na naszych ulicach, swoją pracę wykonują dobrze. Oficerowie z dochodzeniówki przywracają widzom TV wiarę w sprawiedliwy świat.

Ale nie tylko to jest powodem. Jeszcze wybór miejsca akcji. Historia dzieje się w miejscach, które znamy, które sa nam bliskie – blokowiska, parki, parkingi, a więc dotyczy to każdego z nas. Widz rozumie, że niebezpieczeństwo może czaić się w każdym miejscu, ale z drugiej strony rodzi się w nim poczucie, że nie jest w tym wszystkim sam, że ma anioła stróża, story go ochroni i pomoże.

Być może dlatego ten temat jest chętnie podejmowany, a program tv obfituje w tego typu produkcje, a same seriale liczą setki odcinków i tysiące wiernych widzów.